Początek
książki...
O
Galicji ...Zdjęcia
z kresów ..Mapy
historyczne..Kresy
wschodnie Wyszukiwarka
GenealogicznaKsięgarnia
Kresy WschodnieTańce
..Filmy
o Kresach
Orginał po angielsku jest na stronie http://www.personal.psu.edu/users/w/x/wxk116/sjk/jazlow.html
Stanisław J. Kowalski
Jazłowiec -Miasto Kresowe zagubione w histori.
Str 36-38
przepisała Pan Woźniak Maciej
opieką króla także pozostawali integralną częścią miejskiej ludności. Mogła też być pewna reprezentacja polska i Rusińska i bardzo prawdopodobnie mała grupa Tatarów. Jak zorganizowano zmianę samorządową miasto mogło otrzymać nowe prawa znane jako Prawo Magdeburskie, które pozostawało normą sądownictwa i administracji i wzorem dla wszystkich miast w Polsce. Ostatecznie pod panowaniem króla stare, drewniane budowle, które leżały w ruinie zastąpiono zamkami zbudowanymi z kamienia, jako część jego planu fortyfikacji Podola i które później okazały się być jednym z najbardziej efektywnych obronnych systemów w kraju.
Ten wielki polski król zmarł w 1370 r. w rezultacie wypadku na polowaniu w pobliży umiłowanego Lwowa. Zgodnie z warunkami jego wcześniejszego traktatu, królestwo przechodziło w ręce króla Ludwika Węgierskiego. Dlatego on stał się pierwszym władcą w historii imperium rozciągającego się od Śródziemnego do Bałtyckiego mórz. Później koronował się w Krakowie, stolicy Polski jako władca zjednoczonego Polskiego i Węgierskiego Królestwa i powrócił do swojego kraju, pozostawiając sprawy państwa polskiego w ręku swojej matki, Elżbiety, która próbowała niefortumnie zarządzać. Królowa nie miała doświadczenia w rządzeniu krajem i pozwoliła na rozpoczęcie od nowa stałych rywalizacji pomiędzy prowincjonalnymi książętami, czego rezultatem był powrót większości kraju do zamieszania. Litwini wykorzystując sytuację najeżdżali Wołyń i część Podola, które natychmiast włączyli do swojego państwa.
Sytuacja była bardziej obciążająca, gdy król Ludwik sam próbował anektować resztę Podola do swojego królestwa. Napotykając na silny opór polskiej szlachty czasowo porzucił ten plan i w 1379 r. mianował polskiego księcia Władysława Polczyka jako gubernatora Podola. Ten człowiek udowodnił, że jest mądrym administratorem ale nie bardzo tolerancyjnym w stosunku do innych niż ludzi chrześcijańskiej wiary. Ten zagorzały zwolennik wiary rosyjsko-katolickiej jest pamiętany w historii jako fundator Klasztoru Częstochowskiego, najbardziej czczonego miejsca w Polsce. Jednakowoż pod jego rządami Podole miało się w ogóle lepiej niż reszta kraju. W kilka lat później, w 1382 r. król węgierski kontynuując swoje wcześniejsze plany włączył Podole i Księstwo Halickie do państwa węgierskiego.
Sytuacja pozostawała niezmieniona aż jego córka Jadwiga została królową Polski i w 1386 poślubiła Wielkiego Księcia Litewskiego, Władysława Jagiełłę, który przez to małżeństwo został pierwszym królem z dynastii Jagiellonów. Rok później królowa prowadziła osobiście swoje wojska przeciw Węgrom dla odzyskania ziem wcielonych do swojego państwa przez Ludwika Wielkiego. Miejscowa szlachta i ludność, których delegacja prosiła ją o utrzymanie ich prowincji trwale razem z Polską, gorąco przyjmowała polską parę królewską. Podczas ich panowania oni potwierdzili miastom przywileje przyznane przez króla Kazimierza Wielkiego, wprowadzili Prawo Magdeburskie, otworzyli ziemię dla polskiej kolonizacji.
Podczas tego okresu wybitne rodzime nazwiska dołączyły do listy szlachty na Podolu. Buczaccy, znani jako zwolennicy polskiej sprawy w tym regionie, wyłonili się jako miejscowi przywódcy, ich oryginalna i pierwotna rezydencja była w mieście Buchaczu, jakkolwiek po otrzymaniu ziemi darowiznę Kazimierza Wielkiego, gałąź rodziny przeniosła się do Jałowca i niedługo i niedługo później przyjęła nazwę miasta jako swoje rodzinne nazwisko. Od tamtego czasu właściciele Jałowca z rozległym majątkiem wokół stali się znanie jako ród Jałowieckich.
Podczas, gdy nowa gałąź urządzała się, członkowie wpływowej rodzinny Buczackich odgrywali właśnie coraz większą rolę w utrwalaniu Podola z Polską. Po śmierci swojej młodej żony król Władysław Jagiełło niepewny swojego polskiego tronu, odstąpił Podole Litwie w 1411 r. Szlachta polska w oporze przeciw tym nowym rządom zaangażowała się w długą, dwudziestoletnią walkę przeciw Litwinom. Pod przewodnictwem Michała Buczackiego oni wystąpili przeciw nim i wzięli w posiadanie wiele miast w imieniu Polski. W odwecie Litewski Książe Swidrygiełło uwięził polskiego króla podczas odwiedzin ojczystego kraju. To spowodowało otwartą konfrontacje pomiędzy Polską a siłami Swidrygiełły zakończona dwoma polskimi zwycięstwami, pierwszym pod Kopystrzyniem w 1432 r. i drugim pod Wilkomirzem w 1455 r. To ostatecznie rozwiązało polsko-litewski konflikt o Podole i uczyniło go częścią ruskich ziem pod rządami polskiego króla.
Aż do tego czasu nazwiska członków rodziny Buczackich, którzy rezydowali w Jałowcu nie były potwierdzone pisanymi dowodami. Ale wszystko wskazuje na to, że ich obecność musiała być datowana wcześniej, przynajmniej w połowie XIV w. gdy te ziemie były oddane rodowi Buczackich przez polskiego króla. Jako właściciele kwitnącego miasta oni mieli siedzibę w kamiennym zamku zbudowanym w czasach Kazimierza Wielkiego, jako część polskiego systemu obronnego. Rodowe nazwisko pojawia się pierwszy raz w dokumentach w związku z Teoderykiem Buczackim bratem Michała, wspomnianym wcześniej w tej pracy. Pisemne świadectwo znajdujemy w rzymsko-katolickim parafialnym dokumencie odnoszącym się do przekazania przez Teodoryka Buczackiego kościoła katolickiego w Jałowcu. Ten przydługi dokument zawiera wiele szczegółów o dostarcza nam przwoitego względu w miejscowe warunki przeważające w tym czasie, głównie odnoszące się do szlachty i parafii rzymsko-katolickiej.
Z tego dokumentu datowanego na 3 lutego 1436 r. dowiadujemy się że Teoderyk Buczacki był jednym właścicielem Jałowieckiego majątku, który zawierał szereg wsi wokół miasta. Właściciel i jego ród był wyznania rzymsko-katolickiego, jak wielu członków miejscowej szlachty, którzy poświadczali testament. Nie jest oczywiste w dokumencie, gdzie obdarzony, parafia św. Marii Magdaleny jest położona ale to musi być na nisko położonym, ponieważ wody rzeczki Olchowczyka sięgały już stopni. Co więcej, parafia należała do diecezji Kamieniec Podolski razem z pobliskimi parafiami w Pożlikowcach i Czerwonogrodzie. To ostatecznie przesądza, że rzymsko-katolicka wiara była dobrze usadowiona na tych ziemiach.
Ważną pozycją testamentu była wieś Miezbrody /później nazana Żnibrody/ ze wszystkimi jej ziemiami, lagami, stawami rybnymi i miejscowym przemysłem, takim jak mączne młyny. Z drobniejszych szczegółów dokumentów wiele można wywnioskować o samym Jałowcu, przeważające wśród obywateli miasta było rolnictwo, były cztery mączne młyny i browar w mieście, później na ważnej drodze pomiędzy rynkiem a bramą główną. W dolinie strumieni były dwa stawy rybne i kąpielisko zastrzeżone tylko dla personelu zamkowego. Miejska ludność uważała się za mieszczan, z których najwięcej zajmowało się handlem i rzemiosłem. Myto pobierane od wędrowców przy bramie pokazuje jak ważne arterie przechodziły przez miasto. Wśród miejskiej ludności było trochę gminnych robotników. Niema bezpośredniej wzmianki o Ormianach, Żydach i Rusinach, możliwe z racji tego, że oni byli wyznawcami odmiennych religii, nie współpracującymi z rzymsko-katolickim kościołem.
Teoderyk Buczacki, pan na Jałowcu zmarł w 1456 r. Pozostawiając trzech synów, Bartosza-wojewodę Kamieńca Podolskiego, który poległ w bitwie w 1457 r., Michała również wojewodę Kamieńca Podolskiego który podzielił ojcowski majątek pomiędzy siebie i dwóch braci /Bartosza i Jana/, pozostawiając sobie Jałowiec i Czerwonogród i który zmarł jako szambelan halicki w 1511 r.. Jana wspominanego w dokumentach jako pan Monasterzysk i jako pierwszy używający nazwiska Monasterski/inna gałąź rodu Buczackich, podobnie jak Jałowieccy/. Michał, pan Jałowca pozostawił syna imieniem Teoderyk, który wyróżniał się wiele razy na polach bitew i był wybitnie czynną postacią kraju.
Gdy wybuchł konflikt w Mołdawii pomiędzy dwoma wołoskimi przywódcami, polski król wyznaczył Bartosza Buczackiego wodzem sił ekspedycyjnych zaprowadzających pokój na tych ziemiach. W srogiej bitwie, w której siły polskie pokonały zbuntowanych Wołochów, wódz Bartosz stracił życie w 1457 r./niektóre kroniki podają, że wodzem był i stracił życie Michał Buczacki/. Przedwczesna strata wodza dotknęła całą ludność południowi-wschodnich terytoriów Polski. Tatarzy znów rozpoczęli swoje pustoszące najazdy na polskie graniczne prowincje, w tym czasie bez represji ze strony słabo zorganizowanych polskich ził terytorialnych.
Następny najazd Tatarów w 1452 r rozsławił nazwisko innego Teodora Buczackiego w podolskich zapisach. Z braku dokładnych dokumentów, że tą osobą był syn Michała, właściciel Jałowca. Zgodnie z dostępnymi materiałami Teodor Buczacki został oskarżony o niedbalstwo w zabezpieczeniu granic i w rezultacie Tatarzy złupili i spalili miasto Rów/później nazwane Bar/. To oskarżenie implikowało, że Teodor piastował pewną wysoką, militarną funkcję, która czyniła go odpowiedzialnym za obronę południowo-wschodnich ziem Polski.
Sukces w Rowie był podnietą dla Tatarów do kontynuowania agresji przeciw polskim terytoriom. Chociaż pokonani przez Podolan pod Trembowlą w 1455 r. dwa lata później oni wrócili w wielkiej sile plądrując, łupiąc i biorąc jeńców w różnych częściach ziemi. Bartłomiej Buczacki, inny pan na Jałowcu i głównodowodzący podelskimi terytorialnymi siłami pośpiesznie zebrał swoje siły i stanął przeciw napastnikom. W srogiej bitwie polski dowódca i jego zastępca Jan Laszcz(Łuszcz) zginęli a polskie siły zostały pokonane. To postawiło cały system obronny w niebezpieczeństwie i konsekwencją tego były najazdy tatarskie w wielu ziemiach, niektóre sięgające daleko na zachód, aż pod Lwów. Kilku innych buczackich, na przykład Mużyło w Buchaczu wojewoda podolski i Michał i Jan z Jałowca walczyło znów przeciw nim ze zmiennym szczęściem.
Nazwisko Buczacki jednego razu znów stało się głośne, gdy Michał administrator Śniatynia/który rezydował w Jałowcu/ został wyznaczony dowódcą polskich sił zebranych do zatrzymania tureckiej i tatarskiej inwazji w Mołdawii. Wojsko pod jego dowództwem, które obejmowało również obleganych Wołochów, zadało decydującą porażkę najeźdźczym armiom z południowego wschodu. W tej bitwie, oni wzięli zgodnie z zapisem sto sztandarów wojskowych. To może wskazywać jakie rzeczywiście tureckie i tatarskie siły zostały pokonane.
Późniejsi kronikarze wspominają innego Buczackiego, aktywnego w sprawach kraju. Jakub Buczacki mianowany przywódcą Podola w 1485 r. jego syn Jan, który był członkiem królewskiej delegacji do Moskwy, która zawarła sześcioletni pokój z carem i inny Jakub, który był biskupem płoskim. Po tych nazwisko Buczackich znikło, zastąpione przez Jałowieckich, którzy stali się wybitnymi na południowo-