Wystawianie
Świadectw Charakterystyki Energetycznej budynków oraz lokali.
Badania termowizyjne
Książka..
O
Galicji Zdjęcia
z kresów
..Kresy
wschodnie
Grzymałów
Mapy
historyczne Świdnica
Filmy
TanecznePielgrzymka
Orginał po angielsku jest na stronie http://www.personal.psu.edu/users/w/x/wxk116/sjk/jazlow.html
Stanisław J. Kowalski
Jazłowiec -Miasto Kresowe zagubione w historii.
ROZDZIAŁ III
Geneza Jazłowca - legendy i wnioski historyczne.
Złożona starożytna geneza Jazłowca jest ukryta w czasie i niejasno zdaje sprawę z przeszłośi, hamują próby odtworzenia jej ze zdarzeń i historycznych szczegółów. Cześciej starożytna historia Jazłowca została zachowana przez legendy , folklor i przypadkowe odkrycia geologiczne. Folklor niestety może lub nie może być dokładny, ponieważ opiera się na faktach i okolicznościach nieokreślonych w czasie. Jednak musimy przyjąć, że każde opowiadanie ma jakieś oparcie na fakcie i pomimo przekłamań i zmian może pomóc złożyć przeszłość.
Jest wiele legend opowiadających o pochodzeniu Jazłowca i niedostatek dowodów sprawdzenia ich. Ograniczone archeologiczne badania, które mogły wzbudzić zaufanie do niektórych legend nie sprzyjały temu i dlatego legaendy /i ich interpretacje wewnątrz zrębu logicznych faktów/ są na teraz tylko drogą do rekonstrukcji odległego początku Jazłowca.
Kiedy z dwóch faktycznych lub wyimaginowanych dowodów każdy dostarcza Jazłowcowi trzy podstawowe legendy opowiadające o założycielach miasta i jego mitycznej przeszłości. Któraś może mówić niezawodnie, gdzie one biorą początek lub ile prawdy jest w bogatych barwnych opowiadaniach, nie można zaprzeczyć tym trzem opowiadaniom i umożliwić odtworzenie zagubionej przeszłości innym sposobem.
W miarę jak miast się rozwijało, obywatele nawoływali miejscowych bardów do tworzenia opowiadań o jazłowieckiej przeszłości. Używając jedynie nazwy miasta poeta stworzył ludowe opowiadanie, które bardziej zadawalało jego sponsorów. To może także być jako podstawa o prawdziwych zdarzeniach, które zachowują fakty z wczesnej egzystencji miasta.
Najbardziej powszechne opowiadania odnoszą się do legendarnego Jasia Łowcy, który przypadkowo zabłąkał się do doliny, która miała zostać jego przyszłym domem. Ta opowieść mocno przemawiała do ludności, ponieważ była opowiadaniem z większej niż jedna wersji chociaż imię bohatera pozostaje to samo.Najbardziej obrazowo przedstawił to opowiadanie ks.Sadok Baronos, człowiek głęboko oddany historii miasta i który stanowczo starał się odtworzyć ją przez dostępne mu źródła. Jego pomysłowe podejście i barwny opis Jasia Łowcy zasługuje na dosłowne przytoczenie :
" Prawie przy południowym krańcu Podola, bardzo blisko jego granic z Pokuciem /wschodni podkarpacki region/ była głęboka dolina spięta przez trzy wysokie wzgórza, oddzielone od siebie przebiegającymi strumieniami. W pięknej zielonej dolinie górskiej Jaz Łowiec i jego żona znaleźli bezpieczne miejsce do postawienia swoich zabudowań gospodarczych. Jego położenie dawało dobrą obronę przeciw włóczącym się bandom złodziei i rabusiów, co więcej płodność ziemi zapowiadała im zapasy utrzymujące dostatne życie. Wkrótce urodziły się ich dzieci i one wzięły na siebie więcej pracy, podobnie jak i troskę o owce pasące się na stokach doliny. W rezultacie Jaz mógł poświęcić więcej czasu swojej ulubionej rozrywce - polowaniu na zwierzynę.
Mniej więcej w okresie następnej dekady liczne inne rodziny wprowadziły się do doliny aby także urządzić gospodarstwa domowe. W miarę jak osiedle rozrastało się i Jazowi przybywało lat on zaczął ograniczać swoje polowania i ostatecznie zaniechał ich zupełnie. Od owego czasu mógł ustawiać swoje sokoły, ale nie mógł zabijać dużych zwierząt swoją dzidą i znajdpwał bardziej stosowne zajęcie do swojego wieku. Chodził w jasnym słońcu po polach i wzgórzach poszukując ziół, tak obfitych na Podolu, które podawał jako lekarstwo chorym ludziom swojego osiedla. Wieczorami zasiadał na wzgórzu otoczony swoimi wnukami opowiadając historie o słowiańskich plemionach Drewlan, którzy przed laty byli naPodolu. Wierzył w swoich starożytnych, plemiennych bogów i żył szlachetnie.
W dojrzałym wieku on uczynił swoje życie najsensowniejszym, przyjemnym i podniecającym dla całej swojej rodziny i swoich sąsiadów również. Ale to nie mogło trwać wiecznie. Pewnego dnia on poważnie zachorował i krótko później jego pracowite życie dobiegło końca. Mała grupa członków rodziny i wiernych przyjaciół prowadziło jego ciało na wzgórze, gdzie przyzwyczajony był opowiadać swoje opowieści i historie. Oni pogrzebali go na szczycie, takim sposobem, że gdyby chciał może bronić ich wolności i gospodarstw domowych z tej wysokiej pozycji. Wtedy wszyscy z nich połączyli swoje ręce razem i obiecali jeden drugiemu braterską miłość, wiecznotrwałą przyjaźń i wzajemną pomoc w czasach potrzeby. Do zachowania tego w pamięci członków wspólnoty oni uczcili go i nadali swojej wsi imię Jaś Łowiec, które później przekształciło się w Jazłowiec."
To piękne i żywe opowiadanie o założeniu miasta, chociaż robiące wrażenie
realistyczne nie odpowiada erze dowodzenia przez opowiadania. To także żle umiejscowione fakty historyczne, podobnie jak Srodowisko starożytnych Drewlan.
Treść opowiadania wskazuje, że założenie wsi odbyło się podczas panowania Kijowian na Podolu. Było prawdą, że polsko bzrmiące imię "Jaś" mogło być pewnie wyrażone w obrębie ruskiego imienia "Iwan". Etymologia imion jest tak odmienna, że nie da się wykazać ich podobieństwa jednego do drugiego poza ich znaczeniem. Jeżeli miasto pochodzi z wcześniejszego okresu, ery wczesnych Słowian imię Jaś /biblijny Jan/ chyba nie może być częścią opowiadania. W tym czasie słowiańskie plemiona ciągle jeszcze praktykowały pogaństwo.
Jak wzmiankowano poprzednio środowisko Drewlan nie było całkiem odpowiednio określone zgodnie z demografią Słowian tych obszarów, ponieważ plemię dobrze zorganizowane żyło w kraju, który jest dzisiejszą Białorusią. Ten obszar jest również odległy od południowego Podola, aby obecność Drewlan była możliwa. Ponieważ w czasie ks.Baroncza historia wczesnych Słowian była ciągle jeszcze w fazie przygotowania, bardzo mało informacji mogło być dostępnych do jego opowieści. W istocie rzeczy ten obszar w czasie historii był zamieszkiwany przez Dulebian i ich plemionna nazwa mogła być użyta przez ks.Baroncza.
Dla tej racji możemy brać pod uwagę ałtajskich Antów i słowiańskie plemiona pozostające pod ich panowaniem w kontekście opowiadania. Jak podkreślono wcześniej ałtajskie plemię "Az" /As, Asji, Yaz lub Jaz po słowiańsku/ rodziny znajdujących się na pobliskim Wołyniu i podtrzymujących poufałe stosunki ze Słowianami na Podolau. To prowadziło do częstych małżeństw mieszanych pomiędzy dwoma grupami, szczególnie pomiędzy wodzami i przywódcami. To jest zrozumiałe, że mężczyźni grupy Antów żenili się ze słowiańskimi księżniczkami ażeby zostać przywódcami plemion. Na pozór było to zwykłe zjawisko w tym czasie. W takim przypadku on mógł zmienic swoje nazwisko, poddać się wymaganiom lokalnych zwyczajów pamietając o swoich antowskich korzeniach "Yaz" /Jaz po słowiańsku/ i mieszać je ze słowiańskimi wyrazami stosownie jakościowo i pewnie opisanymi. W tym wypadku takim słowem mógł być "Łowiec" pospolite zajęcie mężczyzn w tym czasie. Tak więc mamy dwa słowne elementy do nazwy Jaz-Łowiec lub Jazłowiec.
Tą wersję opowiadania może łączyć tak wiele z Antami, jak i Jazygemi, inną terecką grupą "Az" rodziny, która żyła na południu od Dniestru i mogła pełnić
pewne polityczne zwierzchnictwo nad Słowianami wzdłuż rzeki. W tym przypadku można przyjąć, że Jaś Łowiec musiał być Jazem z drugiego brzegu rzeki, na mocy małżeństwa z dulebiańską księżniczką został przywódcą plemienia i założycielem miasta.
Jak wzmiankowano poprzednio środowisko Drewlan nie było całkiem odpowiednio określone zgodnie z demografią Słowian tych obszarów, co może potwierdzać jeszcze inna wersja opowiadania o Jasiu Łowcy, także zachowana w miejscowym folklorze. Zgodnie z tą wersją myśliwy imieniem Jaś Łowca podczas tropienia zwierza korytem lasu doszedł do wzgórza otoczonego przez wodę z trzech stron, wystającego z pięknej zielonej doliny. Rozpoznają jego możliwości jako obronnej fortecy on przyprowadził na to miejsce swoich ludzi i zbudował na szczycie wzgórza pierwszy drewniany fort. Wokół tej obronnej fortyfikacji wyrosło osiedle pierwszy początek miasta.
Z perspektywy legendy powstanie miasta mogło mieć miejsce w dalekiej przeszłości ok. IV w. Biorąc pod uwagę opisy demograficzne odnoszące się do tych obszarów, to nie mogło być zbyt dalekie od czasu, gdy pierwszy człowiek pojawił się w dolinie Jazłowca.Archeologowie pracujący na obszarach zamkniętych miasta udawadniali, że człowiek był tu obecny wraz z epoką brązu. Świadectwem tego jest odnalezienie wśród sztucznych przedmiotów sferycznych amfor znalezionych w Buczaczu i podkarpackie groby kurhanowe odkryte w sąsiednim Rusłowie. Pierwsza część milenium nie może być również odległaod daty osiedlenia się wczesnych Słowian w miejscowości przyszłego Jazłowca.
Inna popularna legenda zamykająca łańcuch łączy się z ludnością ormiańską, która niegdyś zamieszkiwała w mieście i która może brać odpowiedzialność za tę wersję. Ta legenda może akceptować jako fakt, z pewną modyfikacją, ale niezbyt dokładną o pochodzeniu miasta. Legenda opisuje przybycie ormiańskiej grupy do zielonej doliny otoczonej przez trzy wzgórza, dokąd oni przyprowadzili swoje niedobitki z długiej wędrówki z ich kaukaskiego kraju na zachód. Jak spojrzeli na spokojną scenę zostali zaskoczeni podobieństwem do kraju, który pozostawili za sobą. Uznali także dolinę jako odpowiednie obfite pastwiska dla hodowli bydła i owiec. Zdecydowali się tu stworzyć swój dom. Dzięki wspaniałemu położeniu owczych pastwisk oni nazwali to miejsce "owczy żłób" lub "jasło owiec" po polsku. To znaczenie zamyka podobieństwo do nazwy miasta, ale faktycznie nie wzbudza dostatecznego zaufania do tworzonych rozsądnie legend.
Badania ormiańskich źródeł przez ks.Sadoka Baroncza odsłoniły podobne epizody z historii grupy. Zgodnie z informacją, którą otrzymał Ormianie opuścili swoje miasto Ami w 1060 r. umykając prześladowaniom Turków.
W pewnym punkcie wędrówki ku zachodowi osiągnęli terytorium Podola i jego idealne życiowe warunki. Opis miejsca, które wybrali pod swoje osiedle jest identyczny do sprawozdania o dolinie z legendy. To źródło informacji daje dokładny opis scenerii doliny i możemy przyjąć, że opowieść o ormiańskim przybyciu do Jazłowca jest prawdziwa.
Jest nierealna część legendy. Dwa słowa "jasło" i "owiec" nie ma znaczenia w ormiańskim języku. To przesądza, że Ormianie nie mogli dać miastu jego nazwy. Ponieważ słowa są polskiego pochodzenia, prawdopodobnie znaczy to, że legenda jest późniejszym dodatkiem do miejscowego folkloru. Ormianie są także znani jako kupcy, artyści, rzemieślnicy, dyplomaci i tłumacze i jako tacy byli mieszczanami. Tak więc hodując owce wybraliby cięższy rodzaj pracy.Dlatego legenda może dotyczyć raczej Połowców niż Ormian, ponieważ oni byli koczownikami spędzającymi życie na hodowli owiec i bydła.
Ormiańskie opowiadanie nie mogło być sprawdzone pisanymi dowodami, chociaż ta ludność umiała dokumentować swoją historię i sprawy dotyczące religii. Jeżeli informacja była udokumentowana, jakiś wypadek mógł być przyczyną odpowiedzialną za jej zniszczenie. Gdy ormiańska społeczność przeniosła się z Jazłowca do Lwowaw VII w. eszystkie stare dokumenty zostały zdeponowane w archiwum Arcydiecezji w tym mieście. Okresowe pożary, porównywane z plagami powodowały różne szkody we Lwowie, jak w wielu miastach w tym okresie. Wielki pożar w 1778 r. , który zniszczył większość miasta, także dotkliwie zniszczył ormiańską katedrę, gdzie jazłowieckie dowody były składowane, niszcząc wszystkie cenne dokumenty. Niektóre krótkie zmianki o wcześniejszej historii Ormian w Jazłowcu można znaleźć w polskich kronikach i innych pozostałych ważnych źródłach informacji o ich historii na tych ziemiach.
Jest jednak inna historia dotycząca początku miasta, ale nie wmiankuje o nazwie. Powołuje się ona na pierwszy handlowy posterunek, który wybudowano na jednym ze wzgórz. Musiał on mieć solidną budowę, ponieważ był porównywany do zamku. Najbardziej prawdopodobnie zbudowany z drzewa jako ochrona kupców i ich rodzin. Ta legenda jest bardzo żywotna. Kiedyś w dawnych czasach wschodnio-zachodnia droga nazywana "bursztynową drogą" była używana przez kupców i podróżników jako najkrótsze przejście między portami Morza Czarnego i brzegami Morza Bałtyckiego. Posterunek handlowy legenda wskazuje jako najważniejszy na drodze przechodzącej przez Jazłowiec i jest wiele argumentów użytych dla poparcia tego przypuszczenia.
Najważniejsza krajowa droga łącząca Wschód i Zachód jest wspominana w najwczaśniejszej znanej dokumentacji obszaru. W starożytnych czasach, gdy istniało jeszcze Sarmackie Morze droga przechodziławzdłuż lądu obok Dnistru i brzegu morza. Podobne przejście mogło biec tylko wzdłuż północnego brzegu rzeki stawiając Jazłowiec bezpośrednio na drodze. Mogło być prawdziwe twierdzenie o ufortyfikowanym posterunku handlowym wewnątrz granic miasta.
Kwestią może być także ukazanie, kto korzystał z traktu handlowego i kto zbudował strażnicę. Przed II-gą wojną światową w miejscu na wzgórzu , gdzie niegdyś stała legendarna strażnica była zlikalizowana miejscowa synagoga. Biorąc pod uwagę liczne najazdy i okresowe zniszczenia wielu wspólnot na tym obszarze jest nieprawdopodobne, żeby miejscowość pozostawała własnością oddzielnych grup lub właściciela. To jest jednakowoż możliwe gdy tradycyjnie utrzymuje się miasto dostępne ludności etnicznie jednorodnej. Dlatego możemy jeden z dwóch wniosków, że Żydzi lub wyznawcy tej samej religii Chazurowie byli handlarzami korzystającymi ze "szlaku bursztynowego" i zbudowali handlową strażnicę w Jazłowcu.
Jest inna wskazówka, że ważny szlak handlowy wiódł przez Jazłowiec. Świadectwem tego jest zawartość rzeczy znalezionech w starożytnym kamiennym wale wzdłuż drogi teraz nie używanej, prowadzącej do wsi Rusiłów i także w pozostałości kamiennego wału wzdłuż rzeki i przy przejściu przez rzekę Strypa.Obie prowadzą do wniosku, że w pewnym czasie dobrze utrzymana droga istniała na tym obszarze , tak dobra jak most łączący dwa brzegi rzeki. Około dwóch milod drogi pomiędzy Jazłowcem i Rusiłowem jest niepotrzebny nikomu kamień wzmacniający sugerujący, że droga o dużym znaczeniu biegła kiedyś przez ten punkt.Wsie położone na linii pomiędzy Jazłowcem i Haliczem, póxniej także znane jako strażnice na "drodze bursztynowej". Znalezione we wsiach złote sztuczne przedmioty z Wielkiej Brytanii mogą być dowodem, że handel na dużą skalę przechodził przez Jazłowiec.
Z uwagi na wszystkie legendy i wnioski ugruntowane dostępnymi faktami nie możemy łatwo wnioskować o dacie piewrwszego osiedla w Jazłowcu. Odkrycia prof.J.Kozłowskiego, które dały dowód obecności człowieka na tych obszarach tak daleko wstech jak epoka brązu /1600 r. przed n.Chr./, ma mniej ważne znaczenie niż to, czy to, że była to pierwsza ludzka istota w tej dolinie. Poza tym jakiekolwiek nie mogło być założone w tak odległym czasie, dopóki trwały długie okresy koczowniczegio życia. To trwało na Stepie Pontyjskim aż zjawili się tutaj Scytowie. Możemy wnioskować z tego, że pierwsze sygnały wczesnej cywilizacji nie pojawiły się w Jazłowcu przed początkiem ery chrześcijaństwa.Poza tym mając na względzie to, że sowieckie i ukraińskie autorytety są nadzwyczaj niechętne zezwalając na dostęp do tych terenów, archeologiczne wykopaliska dotyczące tego faktu są wysoce nieprawdopodobne.
Z szacunku dla nazwy miasta można wysunąć istotny wniosek. Różne legendy mają małe zaufanie i w świetle dostępnych informacjiprzedstawionych w tym tekście najbardziej logiczny i realistyczny wniosek może być oparty na anto-słowiańskim pokrewieństwie. W tym kontekście nazwa "Jazłowiec" jest być możenajbardziej dokładnym przykładem starożytnej ludności Podola. Ałtajskie i słowiańskie składniki nazwy nie są nigdzie bardziej wyraźnie pokazane. I nigdzie oprócz tego jest tam świadectwo etymologii Podola.