przewodnik możesz kupić w księgarni “Kresy Wschodnie”

rog.gif (627 bytes)

WYGLĄD KRAJU

dr Mieczysław Orłowicz

LUDNOŚĆ

DZIEJE WOŁYNIA

ILUSTROWANY PRZEWODNIK PO WOŁYNIU

LATYFUNDIA MAGNACKIE

ADMINISTRACJA KOŚCIELNA

ZABYTKI ARTYSTYCZNE

Ł U C K  1 9 2 9

WSKAZÓWKI PRAKTYCZNIE

Słowo od autora

Początek książki...O Galicji Zdęcia z kresów Mapy historyczne . Kresy wschodnie.Księgarnia Kresy

WSKAZÓWKI PRAKTYCZNE i PLAN WYCIECZKI PO WOŁYNIU

  1. Łuck

  2. Okolice Łucka, Żydyczyn, Torczyn, Targowica

  3. Łuck-Horochów-Stojanów

  4. Łuck-Kiwerce-Kowel

  5. Kowel-Włodzimierz-Poryck

  6. Uściług-Wojnica-Kisielin

  7. Kowel-Luboml-Opalia-Świteź

  8. Kowel-Zabłocie-Ratno

  9. Kowel-Kamień Koszyrski

  10. Kowel-Czartorysk-Sarny-Ostki

  11. Kiwerce-Ołyka-Klewań-Równe

  12. Równe

  13. Równe-Sarny-Dąbrowica

  14. Równe-Korzec

  15. Korzec

  16. Równe-Mogilany

  17. Ostróg i okolica

  18. Zdołbunów-Dubno-Radziwiłłów

  19. Beresteczko i Młynów

  20. Krzemieniec i okolica

  21. Katerburg, Szumsk i Antonowce

  22. Mizocz i Dermań

  23. Poczajów

  24. Wiśniowiec i Oleksiniec

  25. Zbaraż-Łanowce

 

Pora podróży. Najdogodniejszą porą dla zwiedzania Wołynia są miesiące letnie, kiedy roślinność jest w pełnym rozwoju i dnie są długie. Na Polesie Wołyńskie godna polecenia wycieczka w porze roztopów wiosennych w końcu marca i początku kwietnia, kiedy kraj zalewają olbrzymie masy wód. Bardzo piękna bywa na Wołyniu również jesień.

Koleje. Sieć kolejowa na Wołyniu jest stosunkowo rzadka, skutkiem czego niektóre miasta i miasteczka są oddalone po kilkadziesiąt kilometrów od kolei. Koleje budowane przez Rosjan w celach strategicznych nie uwzględniają potrzeb lokalnych i omijają z daleka miasteczka, dzięki czemu nawet te, które mają stacje "w miejscu", są od nich oddalone po kilka, nawet kilkanaście kilometrów (np. Łuck i Krzemieniec po 3 km., Dubno 6 km., Ołyka 12 km., Klewań 4 km.). Stacje są często nazywane od odleglych wiosek (np. Mokwin, Wołodżki), zamiast od najbliższych miasteczek (np. Aleksandrja, Kazimierka). Rozkłady jazdy na niektórych linjach są tak niedostosowane do ruchu lokalnego, że sprzyja to rozwojowi ruchu autobusów. Pociągi pospieszne kursują tylko na glównej linji Zdołbunów -Równe - Kowel - Lublin - Warszawa z wagonami bezpośrednimi z Łucka, Sarn i Krzemieńca. Pozatem kursują wagony bezpośrednie z Łucka do Krzemieńca i Lwowa, oraz ze Lwowa przez Równe do Wilna.

Ruch kolejowy uzupełniają autobusy osobowe - kursujące prawie regularnie pomiędzy miastami: 1) Lubomlem i Piszczą (na Włodawę); Kowlem i Ratnem (na Brześć); Kowlem i Mielnicą; Kowlem i Łuckiem; Łuckiem i Rożyszczami; Łuckiem i Równem (przez Ołykę i Klewań); Łuckiem i Dubnem; Łuckiem i Torczynem; Kiwercami i Kołkami, Kiwercami i Zofjówką; Równem i Korcem, Równem i Tuczynem, Równem a Międzyrzeczem, Równem a Dubnem; Równem a Młynowem, Demidówką, Beresteczkiem i Ostrowiem; Dubnem a Krzemieńcem, Poczajowem, Wiśniowcem i Szumskiem; Dubnem a Młynowem; Demidówką, Beresteczkiem i Ostrowiem; Dubnem a Kozinem i Brodami; m. Stepaniem a st. kol. Małyńsk; m. Bereznem a st. kol. Mokwin; m. Ostrogiem a st. kol. Ożenin.

Samochody są wygodne i naogół czyste; komunikacja jednak na odcinkach dróg gruntowych ulega przerwom tak podczas zasp śnieżnych, jak i podczas słoty i dowóz pasażerów do dróg bitych do poszczególnych miasteczek odbywa się furmankami przedsiębiorców; taryfa wynosi od 10 do 15 gr. od kilometra-osoby - w zależności od stanu drogi i długości odcinków. Dorożki automobilowe istnieją w Równem, Łucku, Kowlu, Dubnie, Krzemieńcu, Włodzimierzu i Ostrogu-taryfa wynosi 50 gr. za 1 km.

Drogi. Prawie wszystkie szosy, przecinające Wołyń, które krzyżują się w dawnych twierdzach rosyjskich Łucku, Równem i Dubnie, budowane były dla celów strategicznych, a Rosjanie przeprowadzili je zdala od osad, to też nie są one dostosowane do potrzeb ruchu lokalnego. Typem takiej drogi jest szosa Równe -Korzec, pozostawiająca na boku wszystkie miasteczka. Jest rzeczą charakterystyczną, że np. miasteczko Młynów pozostało kilka kilometrów na boku od skrzyżowania się szos. Rosjanie nie dociągnęli też szosy do Beresteczka, kończąc ją kilka kilometrów pod miasteczkiem. Niedomagania te nie zostały dotychczas z braku funduszów uzupełnione. Za polskich czasów zbudowano już kilka nowych szos. Należy do nich w szczególności budowana od r. 1928 szosa Krzemieniec- Wiśniowiec i Krzemieniec - Katerburg, oraz szosa Dubno - Brody. Niegdyś były szosy wołyńskie ocienione wspaniałemi alejami drzew, które w czasie wojny i po wojnie wycięto niemal doszczętnie, a dziś monotonję krajobrazu przerywają jedynie słupy telegraficzne np. na szosie Równe- Korzec.

Ruch lokalny nawet tam, gdzie są szosy, a tembardziej tam, gdzie ich niema, odbywa się po bardzo szerokich t. zw. polskich drogach. W suchej porze roku są one dostępne nawet dla aut. Natomiast po deszczach stają się trudne do przebycia nawet dla zwykłych wozów wobec czarnoziemnego gruntu, na którym tworzą się niezgłębione błota. Skutkiem tego miasteczka pozbawione szos jak np. Beresteczko, Poryck, Horochów a do niedawna Wiśniowiec, po dłuższej słocie stają się zupełnie odciętemi od komunikacji, tak że nawet poczta do nich nie zawsze dochodzi. W niemałym stopniu powoduje to obok tłustej ziemi, brak kamienia miejscowego. Kamienie na szosy dowozi się z kamieniołomów bazaltu w Berestowcu i granitu w Korcu. Trakty wołyńskie są bardzo charakterystyczne, a nieraz zajmują one do 100 metrów szerokości. Ponieważ prowadzą od miasteczka do miasteczka przez wsie, panuje na nich ruch bardziej ożywiony niż na szosach. Do charakterystyczniejszych należy np. trakt z Ołyki do Klewania, trakt z Hoszczy do Ostroga, z Mizocza przez Urwennę do Ostroga.

W północnej części Wołynia drogi te są piasczyste, miejscami zabagnione, to też, podróżując niemi w mokrych porach roku należy wprzód spytać się w sąsiednich wsiach, czy droga jest możliwa do przebycia. Natomiast w suchej porze roku są także te drogi dostępne dla automobilów (np. droga z Aleksandrji do Berestowca, a stąd przez Janową Dolinę, Złaźno, Derażno do Klewania). W czasie posuchy letniej panuje na polskich drogach kurz taki wielki, że za każdym pojazdem wzbijają się całe jego tumany.

Ruch graniczny. Osobom, które ckciałyby odbywać wycieczki w pasie granicznym zwraca się uwagę, że istnieją dla tego pasa specjalne obostrzenia. W szczególności istnieje strefa graniczna w odległości 30 km. od granicy, gdzie stali mieszkańcy mają zaświadczenia koloru żółtego, oraz strefa nadgraniczna (2 km. od granicy, której szerokość w niektórych miejscach może być zmniejszona do pół km. jak np. na przedmieściu Ostroga). Dla przebywania w tej strefie oraz do cerkwi obronnej w Międzyrzeczu Ostrogskim, która stoi tuż przy granicy, potrzeba pisemnego pozwolenia naczelnika rejonu, wizowanego, przez oficera straży pogranicznej. Naczelnicy rejonów mają siedzibę jedynie w Korcu i Ostrogu. Zresztą ruch przez granicę sowiecką był w r. 1927 tak słaby wobec ograniczeń stosowanych przez sowiety, że jedyna szosa, która łączy Wołyń z sowiecką republiką t. j. szosa w Korcu, na odcinku granicznym zarosła zupełnie trawą, a rogatka graniczna podnosiła się bardzo rzadko dla przepuszczenia podróżnych. Żegluga osobowa. W r. 1927 kursowały statki osobowe tylko po Styrze z Łucka do Targowicy i do Kołek, przy pomyślnym stanie wody. W projekcie przedłużenie tej komunikacji z Kołek do Pińska.

Hotele są na Wołyniu naogól lepsze, niż w województwach północno-wschodnich, a duże zmiany na korzyść zaszły pod tym względem za polskich rządów. Prawie cały przemysł hotelarski, szczególnie w mniejszych miastach i miasteczkach, pozostaje w rękach żydów. We wszystkich większych miastach, w szczególności w Łucku, Krzemieńcu, Ostrogu i Równem istnieją wcale przyzwoite i czyste hotele, gorzej przedstawiają się stosunki w mniejszych miasteczkach, gdzie są tylko dość prymitywne gospody.

Lepsze restauracje znajduje się we wszystkich większych miastach. Przeważnie należą do polskich stowarzyszeń i polskich przedsiębiorców, a często są połączone z klubami n.p. w Łucku, Dubnie, Ostrogu i t.d. Mniejsze należą do Czechów i żydów. Cukiernie i kawiarnie posiadają tylko największe miasta, w szczególności Łuck, Krzemieniec i Równe.

Literatura turystyczna i krajoznawcza Wołynia. Przewodników turystycznych w ścisłym tego słowa znaczeniu po Wołyniu, poszczególnych jego częściach i miastach nie było dotychczas w żadnym języku. Wśród literatury krajoznawczej na pierwszym miejscu należy wymienić Słownik Geograficzny (Warszawa 1880 - 1904) podający wiadomości o wszystkich miejscowościach Wołynia, obecnie niestety częściowo już przestarzałe. Do lepszych monografij przedwojennych należy Kardeszewicza opis Ostroga i okolicy. Z dzieł wydanych po wojnie zasługują na wymienienie dr. Adama Wojnicza Monografia Łucka (1922), Al. Prusiewicza "Zamki Wołyńskie" (1923) oraz zeszyty monograficzne Ziemi, poświęcone Zachoryniu (1925) oraz Krzemieńcowi (1927). Wydano je osobno jako monografję "Krzemieniec", a składa się ona z kilkunastu artykułów, opracowanych przez różnych autorów pod redakcją prof. Mieczysława Woźnowskiego.

Niema na Wołyniu po za Liceum w Krzemieńcu domów wycieczkowych, które mogłyby być punktem oparcia dla wycieczek zbiorowych, w szczególności szkolnych.

W r. 1927 powstało w Łucku Wołyńskie Towarzystwo Krajoznawcze i Opieki nad Zabytkami Przeszłości, którego prezesem jest p. inż. F. Księżopolski (Łuck, Dyrekcja Robót Publicznych).

Sprawy urzędowe związane z popieraniem turystyki w województwie wołyńskiem załatwia jeden z urzędników Dyrekcji Robót Publicznych w Łucku w charakterze referenta turystyki, a w chwili obecnej referentem tym jest inż. Józef Romanowski. Ponadto istnieje przy Urzędzie Wojewódzkim Wojewódzka Komisja Turystyczna, złożona z delegatów rozmaitych urzędów, w zakres działania której wchodzą sprawy związane z komunikacjami, hotelarstwem, opieką nad krajobrazem i zabytkami przeszłości i t.p. oraz delegatów instytucji społecznych, opiekujących się turystyką i krajoznawstwem. Prezesem komisji w latach 1925-26 był inż. Józef Pruchnik, obecnie jest nim Dyrektor Robót Publicznych inż. Franciszek Księżopolski.

Mapy turystyczne. Dla podejmowania wycieczek pieszych po Wołyniu do miejscowości oddalonych od stacji kolejowych należy się posługiwać mapami wojskowemi, wydanemi przez Wojskowy Instytut Geograficzny, które znajdują się w sprzedaży w księgarniach wojskowych, oraz w księgarniach firmy Gebethnera i Wolfa. Dla cyklistów i automobilistów wystarczą mapy o podziałce 1: 300.000, lub l : 400.000, natomiast dla turystów pieszych potrzebne będą mapy l : 200.000, lub l : 100.000. Przy mapach 1:300.000 terytorium Wołynia podzielone jest na 5 map: Lublin, Kowel, Dąbrowica, Łuck, Ostróg, przyczem kąt południowy powiatu krzemienieckiego znajduje się na mapie "Tarnopol", zaś Uściług na mapie "Tomaszów". Przy mapach 1 : 400.000 całe terytorjum Wołynia obejmują niemieckie mapy "Lemberg" i "Ostróg". Map Wołynia w podziałce l : 100.000 jest kilkadziesiąt.

Specjalnie dla turystów wydawanych map na Wołyniu niema, aczkolwiek bardzo by się przydała taka mapa dla okolic Krzemieńca.

Plan wycieczki należy ułożyć w ten sposób, aby stosownie do ilości posiadanego czasu, pory roku i upodobań zwiedzić najważniejsze i najbardziej charakterystyczne miasta i miasteczka Wołynia oraz piękniejsze okolice.

O ile na wycieczkę przeznacza się tydzień czasu, należy zatrzymać się na pół dnia w Lubomlu, przez drugie pół dnia w Łucku, tamże przenocować, w drugim dniu zwiedzić Ołyke i Klewań, w trzecim Ostróg z Nowomalinem i Międzyrzeczem Ostrogskim, w czwartym Dubno i Mizocz, wreszcie w piątym, szóstym i siódmym zwiedzić Krzemieniec, Poczajów i Wiśniowiec, oraz odbyć wycieczkę do Szwajcarji Wołyńskiej.

O ile dla zwiedzania Wołynia przeznaczono dwa tygodnie czasu, należy program poprzednio podany uzupełnić zwiedzeniem w ciągu dwóch dni Włodzimierza Wołyńskiego, Uściługa, Niskienicz, Zimna i Porycka, odbyć jednodniową wycieczkę z Włodawy do Świtezi Wołyńskiej, dwa dni poświęcić na zwiedzenie Polesia Wołyńskiego, z zatrzymaniem się w Czartorysku dla zwiedzenia pobojowiska i polskich cmentarzy wojennych pod Kościuchnówką, wreszcie dwa dni poświecić na wycieczkę do oddalonych od kolei okolic Beresteczka. Osoby interesujące się kamieniołomami powinny zwiedzić Korzec i Berestowiec, a zwłaszcza Janowa Dolinę koło Kostopola, amatorzy pięknych okolic -odbyć wycieczkę z Mizocza przez Dermań i Wierzchów do Ostroga, zwiedzić okolice Krzemieńca i dolinę Słuczy powyżej Hubkowa. Miłośnicy archeologji powinni odwiedzić Gródek. Dla wycieczek wodnych nadaje się nalepiej Styr.

 

rogpld.gif (617 bytes)

wstecz     do góry      dalej

(c) 2003 A. Mielcarek, T. Brożbar